Gdy myślę o nowoczesnych, dobrze skomunikowanych organizacjach, to inspiruje mnie pewna myśl Steva Jobsa: „Nie po to zatrudniamy najlepszych ludzi z najlepszych uczelni, żeby potem im mówić, co mają robić”. A tymczasem w praktyce…

Style zarządzania ludźmi wciąż ewoluują. To naturalny proces, bo organizacja to żywy organizm i jeżeli wciąż będziemy trzymać się dawno wypracowanych zasad i skostniałych struktur, które nie przystają do rzeczywistości, szybko stracimy, jeśli nawet nie samych pracowników, to na pewno ich zapał, energię, inicjatywę i bezcenne pomysły.

Biznes ma robić wyniki i przynosić zysk – to oczywiste, ale jeśli staje się jedyną słuszną wykładnią, karmi często hierarchiczny system zarządzania, który oparty jest na dominacji, kontroli, nieufności i presji, a w praktyce na wykonywaniu poleceń, rozliczaniu z zadań, rywalizacji i konfliktach. Nie buduje współpracy, bo nie dba o wzajemne usłyszenie się. Komunikacja jest jednokierunkowa.

Misja, wizja i wartości firmy mogą ładnie wyglądać w ramce czy na stronie, ale jeśli nie są spójne z wartościami pracowników, nie pomogą kreować twórczej atmosfery w zawodowej rzeczywistości.

Alternatywa dla hierarchii

W dobie biznesu odpowiedzialnego społecznie, opartego o kolejny etap ludzkiej świadomości, kluczową kompetencją liderów stała się empatia. Organizacje, które budują swoją kulturę na empatycznym fundamencie, nie tylko osiągają dużo wyższe wyniki, wymierne efekty (potwierdzone badaniami) w porównaniu do swoich konkurentów, ale cieszą się stabilnym zatrudnieniem, zmniejszeniem liczby wypadków i nieobecności w pracy oraz mają zadowolonych pracowników.

Ludzie nie chcą być trybikami w maszynie. Każdy z nas ma uczucia i potrzeby, które motywują nas do działania w kierunku satysfakcjonującego życia. Bezpieczeństwo finansowe jest jedną z tych ważnych potrzeb, ale nie jedyną. Pragniemy być ważni, docenieni, chcemy wnosić swój wkład, doskonalić umiejętności i mieć poczucie sensu.
I chcemy o tym móc rozmawiać, bez presji, manipulacji, stresu i poczucia winy. A do tego niezbędny jest dialog, czyli komunikacja dwukierunkowa.

Zależy ci, żeby Twój zespół pracował wydajnie, ale i z dbałością o dobre relacje oraz w atmosferze współpracy?

Poznaj 5 zasad konstruktywnej komunikacji:

1) koncentracja na faktach, zamiast na ocenach

To jest absolutna podstawa dobrej komunikacji. Oceny, osądy, porównania, domysły, plotki będą z czasem eskalowały konflikty. Odwołując się do obserwacji, co do której wszyscy zainteresowani mogą się zgodzić, sprowadzasz wymianę zdań na wspólną płaszczyznę i zachęcisz do dalszego dialogu.
W ten sposób dbamy o szacunek i równe szanse dla wszystkich.

2) aktywne słuchanie w oparciu o uczucia i potrzeby

Czy wiesz, że wszystko co mówimy i robimy, jest informacją o stopniu zaspokojenia naszych potrzeb? Dlaczego więc tak łatwo osobiście odbieramy słowa innych? W aktywnym słuchaniu ważne jest, żeby nie zatrzymywać się na powierzchni słów, a starać się odgadnąć, jakie uczucia i potrzeby kryją się pod wypowiedziami naszego rozmówcy. W zespole bardzo ważne jest, żeby każdy z jego członków mógł się swobodnie wypowiedzieć, a jego zdanie zostało usłyszane i wzięte pod uwagę (nie należy mylić z natychmiastową realizacją pomysłu). Tak właśnie dbamy o zaufanie i zrozumienie.

3) stosowanie parafrazy

Gdy czyjaś wypowiedź ma w sobie np. dużo emocji, jest długa i/albo trudno jest nam złapać jej sens i wszystkie wątki, warto sprawdzić z przedmówcą, powtarzając w skrócie własnymi słowami to, co usłyszeliśmy. W ten sposób zadbamy nie tylko o jasność i porozumienie, ale zaoszczędzimy też mnóstwo czasu/pieniędzy w przyszłości (kiedy to wracamy do sprawy, bo wydawało się nam, że wiemy o co chodzi, a życie pokazało, że niekoniecznie).

4) dawanie sobie na bieżąco feedbacku

Zarówno wtedy, gdy czyjeś zachowanie/działanie/gest nam się podobał, jak też wówczas, kiedy nie przyczynił się on do poprawy jakości życia, warto jak najszybciej porozmawiać z osobą, której to dotyczy. Ważne jest, żeby odnieść się do faktów i obserwacji, a nie do interpretacji i ocen. Informacja zwrotna, przekazywana na bieżąco z dobrą intencją, przyczynia się do wzajemnego rozwoju, dodaje skrzydeł, uwalnia kreatywność.

5) wyrażanie jasnych próśb o wsparcie

W kulturze dominacji i walki o stołki bardzo niemile widziane jest popełnianie błędów. Tu każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu, znać zakres obowiązków i robić swoje, dowozić. Błąd, niewiedza dyskwalifikują cię na starcie.
Inaczej jest w kulturze współpracy i empatycznego dialogu. Tu liczy się zespół i granie do wspólnej bramki. Uczenie się od siebie nawzajem i proszenie o wsparcie, gdy czegoś nie wiesz, jest pokazaniem ludzkiej twarzy i swojego człowieczeństwa. W ten sposób dbamy o wspólny rozwój, podnoszenie swoich kompetencji, wymianę i wsparcie.

W zespole, w którym ludzie mogą być sobą, widzą sens we współpracy, lubią się i sobie ufają, o wiele chętniej podejmują się odważnych przedsięwzięć, poczuwają się do współodpowiedzialności, co bezpośrednio przekłada się też na wyniki finansowe firmy. Następuje sprzężenie zwrotne – lepsza atmosfera w zespole – lepsze wyniki – rozwój osobisty – ewolucyjny cel organizacji – co z kolei przekłada się na środowisko.

Chcesz wiedzieć więcej, jak budować relacje zawodowe w oparciu o założenia Porozumienia bez Przemocy (NVC)? Zapraszam do kontaktu (beata.kosiacka@panikb.eu).

Beata Kosiacka – certyfikowana trenerka NVC, mediatorka, coach ICF.

Zdj. Harshil Gudka dla Unsplash.